Staram się sobie przypomnieć jak nazywaliśmy naszą małą smeffetkę kiedy była malusia. Oto lista:
mama: smerfetka, laleczka, duszyczka, promyczek, słoneczko, perełka, dzidziunia kochana, córeńka, krasnalek,
tata: zbyniu, otylka, grubcio,
Duży wysiłek ...
Ale się udało! Brawo!
A to miała być kreacja sylwestrowa, ale kiecka przyszła już w nowym roku.
To prezent od Uli:-)
Nie mamy fotki z Sylwestra, ale Helenka celebrowała jak należy.
Nowy Rok powitała na czas czyli o północy, i wytrwała do 2 lub nawet do 3 rano!
Party spirit po tatusiu!
Helenka uwielbiała tę matę. Od razu się ożywiała jak tylko kładłam ją w tym "tropikalnym lesie":-)
Dziecko najedzone to dziecko szczęśliwe, każda mama to wie:-)
Helenka nadal ma takie idealnie okrąglutkie dziureczki w nosku:-)
Edukacja ...nudy ... zzzzzzzzzzz ...
No comments:
Post a Comment