14 października 2011 Heleneczka postawiła swoje pierwsze samodzielne kroczki - trzy tygodnie przed pierwszymi urodzinkami - i pochwalę się, że podreptała w kierunku mamusi! Trudno stwierdzić która z nas była bardziej dumna i szczęśliwa. Tak ją wyściskałam i ukochałam, że Helenka rechotała jak szalona. Po trosze na pewno była rozbawiona moją radością, ale bardziej chyba uszczęśliwiona swoim przełomowym dokonaniem. Małe, niepewne kroczki ... a jednak milowe:-)
Nie inspirowaliśmy Helenki jakoś szczególnie do chodzenia, nie stymulowaliśmy jej chodzikami i nie stosowaliśmy innych środków zachęty, a ona nagle po prostu tup tup tup. Och jak czas szybko płynie, w piątek raczkujemy, a w poniedziałek chodzimy ...
Nie inspirowaliśmy Helenki jakoś szczególnie do chodzenia, nie stymulowaliśmy jej chodzikami i nie stosowaliśmy innych środków zachęty, a ona nagle po prostu tup tup tup. Och jak czas szybko płynie, w piątek raczkujemy, a w poniedziałek chodzimy ...
Zdjęcie zrobione w żłobku, w październiku 2011.
Helenki banda w żłobku "les petits loups". Pani po lewej to Francine, ulubiona opiekunka Helenki, jej opoka i ratunek przed paniami mniej ulubionymi:-) Pani po środku to Carine, główna opiekunka, była fajna. Pani, która trzyma Helenkę to Natalie - specyficzna, sprawiała wrażenie nie do końca miłej, chociaż przy rodzicach bardzo się starała. A dzieci od lewej: Eliot, Ugo, nie wiem, Ylvie, Federico (ukochany Helenki), Heleneczka i Sophia.
No i te pierwsze kroczki!
No comments:
Post a Comment